Franciszek Wojnarowicz -pilot z Wólki Zastawskiej
Franciszek Wojnarowicz urodził się 23 marca 1908 w Wólce Zastawskiej. Jego rodzicami było Antoni i Franciszka z domu Popieluch W 1929 roku ukończył państwowe gimnazjum im. Króla Władysława Jagiełły w Płocku, gdzie zdał maturę.
Wstąpił do Szkoły Podchorążych Piechoty, a następnie przeniósł się do szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie, którą ukończył 15 sierpnia 1932 roku. Z 31 lokatą uzyskał stopień podporucznika ze specjalnością obserwatora. Po ukończeniu szkolenia został przydzielony do 3 Pułku Lotniczego w Poznaniu, gdzie ukończył kurs pilotażu podstawowego.
W 1933 roku został przeniesiony do Lotniczej Szkoły Strzelania i Bombardowania w Grudziądzu, gdzie odbył kurs wyższego pilotażu.
Po odbytym szkoleniu wrócił do 3 Pułku Lotniczego gdzie służył w eskadrze myśliwskiej.
Mając opinię bardzo dobrego oficera i wybitnego pilota myśliwskiego, w 1935 roku został powołany na kurs instruktorski pilotażu w Centrum Wyszkolenia Oficerów Lotnictwa w Dęblinie.
W swój ostatni lot Franciszek Wojnarowicz wyleciał 25 kwietnia 1935 wraz z podporucznikiem artylerii, uczniem pilotem Bohdanem Wołkowiczem.
Jak podają gazety, pod wsią Masów (obecnie dzielnica Dęblina) samolot szkoleniowy PWS-14 nr 57-7 około godz. 18.00 wpadł w korkociąg, z którego nie udało się go wyprowadzić. Z niewielkiej wysokości dwupłat runął na ziemię. Obaj piloci zginęli.
Franciszek Wojnarowicz został pochowany na cmentarzu w Tuchowiczu.
***
Franciszek Wojnarowicz nie był jedynym pilotem w rodzinie. Wnukiem jego siostry jest Antoni Powalski najdłużej latający na odrzutowcach polski pilot.
Tak, podczas jednego z lotów, wspominał on swoje dzieciństwo:
„Nazywam się Antoni Powalski. Pochodzę z małej wsi, pomiędzy Łukowem a Stoczkiem Łukowskim, tym o którym pisali: „grzmią pod Stoczkiem armaty…”.Przyszedłem na świat w rodzinie chrześcijańskiej, o tradycjach patriotycznych. Obaj moi dziadkowie walczyli w obronie ojczyzny – dziadek Szczepan pod Dowborem, a dziadek Józef przeciwko Niemcom. Po wojnie szczęśliwie wrócili i dzięki temu w następnym pokoleniu, w roku 1952 urodziłem się ja. To był dobry rocznik. miałem przyzwoite korzenie lotnicze. Brat mojej babci, porucznik Franciszek Wojnarowicz, był absolwentem sławnej 6 Promocji Dęblińskiej Szkoły Orląt. Tej samej, z której wychodzili tacy wielcy lotnicy jak Witold Urbanowicz, dowódca Dywizjonu 303 i wielu innych sławnych pilotów.
Jest jeszcze kilka innych znaczących epizodów. Otóż z niemowlęctwa pamiętam samolot wiszący nad moim łóżeczkiem, który zawiesiła tam moja matka chrzestna.
Dzieciństwo spędziłem obok poligonu lotniczego, często obserwowałem przecinające niebo samoloty – i tak to się zaczęło.”
(https://plus.gazetakrakowska.pl/magazyn/a/dobry-wieczor-tu-mowi-wasz-pilot-turbulencje-poszly-juz-o-tej-porze-spac,10732654)
Dodaj komentarz