Sarnów w ogniu – Pacyfikacja wsi w 1944 roku
W 1944 roku nasiliły się ataki Armii Krajowej na infrastrukturę kolejową. Jedynie w tym roku, na liniach prowadzących z Łukowa do Dęblina, Siedlec, Lublina czy Brześcia, partyzanci zorganizowali około 40 akcji polegających głównie na podkładaniu ładunków wybuchowych pod pociągi urlopowe lub towarowe lub też rozkręcaniu torów..
Jedna z najbardziej tragicznych akcji miała miejsce w pobliżu stacji Sarnów, 23 maja 1944 roku.
Według jednego źródła: pociągiem jechali dońscy kozacy,mężczyźni, kobiety i dzieci. Spiętrzyło się 15 wagonów. Zginęło wiele osób. Ofiary katastrofy przewieziono dwoma furmankami wojskowymi do Łukowa i pochowano na Łapiguzie za cmentarzem garnizonowym. 50 kozaków szło z łopatami by zakopać zabitych
Inne źródła, o tej samym wydarzeniu pisały tak: „wysadzono pomiędzy Łapiguzem a Sarnowem pociąg, którym jechali Ukraińcy. Natychmiast po katastrofie Ukraińcy, którzy ocaleli rozpoczęli pacyfikowanie okolicznych osiedli. Przybyli także Niemcy, którzy rozpoczęli oddzielną akcję terrorystyczną. Spalono Sarnów, rzucano do ognia dzieci i kobiety, strzelano uciekających, mordowano bez miłosierdzia. Przybyli oni również do Łukowa, prowokując zajścia, bili przechodniów po twarzach, strzelając, kto im się podobał. Rozpłatali, idącemu z siekierą ulicą człowiekowi, głowę, zastrzelili szereg osób. Szczegółowych liczb dotychczas nie podano. Nowsze wiadomości utrzymują, że byli to dońscy kozacy. Katastrofa miała być spowodowana przez Niemców, by wywołać pacyfikację ludności przez kozaków. Kozacy zatrzymali się w Łukowie, jako „oddział w służbie niemieckiej””.
Udało się ustalić, że podczas pacyfikacji Sarnowa zginęli:
– Jan Matacz – lat 75, syn Mikołaja i Rozalii ze Świdrów, mąż Rozalii Kani. Według materiałów archiwalnych otrzymał 12 postrzałów w głowę i klatkę piersiową.

– Marian Jaworski – lat 28, syn Władysława i Aleksandry z Kisielów, kawaler. Według dokumentów archiwalnych został zmasakrowany po przejechaniu końmi, według napisu na grobie – rozstrzelany

– Marianna Matacz z domu Olejarczyk – lat 62, córka Tomasza i Rozalii z Gajów Olejarczyków, wdowa
– Władysław Miernicki – 20 lat, syn Jana i Ewy z Czuprynów, urodzony w folwarku Kujawy, żonaty z Marianną Cękałą. Rozbito mu głowę, poprzetrącano ręce i nogi, połamano szczękę i powybijano zęby
– Jan Miernicki – 48 lat, syn Mateusza i Teodozji z Pieniaków, żonaty z Marianną Bogusz

– Jan Osiak – lat 54, syn Jana i Józefy ze Stolarczyków, żonaty z Władysławą z Abramczyków, cieśla z Jeleńca. Zastrzelony.
– Stanisław Szafarz – lat 25, syn Adama i Józefy z Brzęczkowskich, urodzony we wsi Uniejów, w powiecie tureckim, żonaty z Janiną Kucharską. Zmarł w wyniku odniesienia 19 ran

– Franciszek Kisiel – 50 lat, syn Franciszka i Katarzyny z Maszczaków, żonaty z Karoliną z Chudzików

– Wacław Król – 78 lat. Zmarł pobity kamieniami po głowie i wrzucony do wagonu
– Jan Ryszkowski – 48 lat. Zamordowany przez poderżnięcie gardła.
– Królik – 30 lat. Zabity
– Władysław Kudlak – zmasakrowany i zabity
– trzech kolejarzy z Dęblina
– nieznana kobieta z Dęblina
– nieznany kolejarz – zmasakrowany i zabity
W wyniku pacyfikacji Sarnowa ucierpieli też m.in.:
– Stanisław Ciołek – 66 lat. Pobity po głowie i wrzucony do wagonu
– Franciszek Baran – 59 lat. Dotkliwie pobity
– Adam Baran – 64 lata
– Marian Matacz – 65 lat. Spalono mu stodołę. Postrzelony w klatkę piersiową i przebity bagnetem. Przeżył.
– Marianna Skwarek – 63 lata. Postrzelona w pierś, połamane ręce. Przeżyła
– Marian Grzywacz – Złapany w lecie podczas pracy, pobity kolbą i kilkukrotnie postrzelony podzas ucieczki. Zmarł kilka lat po wojnie, w wyniku odniesionych ran.
– Leokadia Grzywacz – rozjechana końmi. Brak informacji co do dalszych losów
– Jan Szychta – uciekł z ustawionego szeregu

Dodaj komentarz