Zapomniani powstańcy – Antoni Kaliszek
Antoni Kaliszek urodził się w 15 sierpnia 1842 w Lendzie Ruskim (1). Jego ojciec był kowalem w Lendzie Polskim (Wielkim?). Gdy Antoni miał kilka lat, jego ojciec zmarł, pozostawiając utrzymującą się z wyrobku wdowę i dzieci. W wieku 16 lat Antoni rozpoczął samodzielne życie, pracując jako pastuch we dworach i u zamożniejszych gospodarzy.
Jak sam mówił powstanie styczniowe zastało go, gdy pracował w Zagoździu u Józefa Białeckiego, a zachętę do udziału w nim usłyszał wracając z kościoła (prawdopodobnie w Tuchowiczu)
– Pewnej niedzieli wracając z kościoła po raz pierwszy usłyszałem o powstaniu: starsi chłopi namawiali młodych do wyprawy na Moskala. W naszej okolicy powstańców organizował major Bardy. Mówiono, że to był Francuz. Kilku parobków zebrało się we wsi. Mieliśmy iść razem. Jak przyszło dom opuścić, tamtym odechciało się wojaczki. Sam poszedłem w las. – opowiadał powstaniec korespondentowi Polski Zbrojnej.
Oddział Kaliszka liczył 60 osób, głównie parobków. Broń miał jedynie co trzeci z nich, większość miała jedynie siekierę lub kosę.
Pierwszą walkę stoczyli pod Żyrzynem
– Nasi ludzie donieśli nam, że drogą do Żyrzyna będzie szła kompania piechoty. Urządziliśmy zasadzkę. Niedaleko wsi droga przechodziła głębokim wąwozem. Ukryliśmy się w krzakach po obu stronach drogi. Czekaliśmy długo. Zdawało się, że noc minie i Moskale nie przyjdą. Naraz słyszymy kroki. Szli. A siła ich musiała być,bo ziemia dudniła pod butami. Serce mi waliło. Gdy już byli na wprost nas, rzuciliśmy się w sześćdziesięciu na kompanię. Walka krótko trwała. Przy życiu zostało tylko czterech sołdatów. Okazało się, że kompania stanowiła eskortę dla oficera, który wióżł większą ilość pieniędzy do Dębina. Nim się nasi połapali, że zdobyliśmy moc pieniędzy już parobki w sturublówkach cmili machorkę. Zebranych do niewoli sołdatów zaprowadziliśmy do dworu w Drzygowie. jeden z Moskali odgrażał się, ze całą wieś puści z dymem, gdy wróci tu wiosną. Chłopi utopili go w dworskim stawie. Pozostałym trzem Moskalom daliśmy po rublu i puściliśmy ich wolno. Gdy Moskale dowiedzieli się o potyczce i za kilka dni przyszli do Drzygowa, zniszczyli wieś, a właściciela uprowadzili. – opowiadał powstaniec.
– Drugi raz spotkaliśmy sie z wojskiem rosyjskim pod wsią Trojanówką. Moskali było moc. Nie daliśmy rady. Dużo chłopów zostało na polu, a kto został przy życiu poszedł do innego oddziału.
Ja i mój towarzysz poszliśmy do oddziału Krasińskiego. Pod Syrnikami zostałem ranny. Kozak zdzielił mnie szablą przez łeb. Około pięćdziesięciu rannych zostało na polu bitwy. Kozacy chcieli nas dobijać lancami, lecz oficer nie pozwolił. Przewieźli nas do dworu, a stąd do Lubartowa. W drodze kilku uciekło, a 45 ciężko rannych umieszczono w klasztorze. Gdy tylko który mógł dźwignął sie z łóżka, uciekał w las. Chłopi ma ogół chętnie dawali nam jeść i ukrywali u siebie. Ale trzeba było być ostrożnym, bo byli i tacy, co oddawali powstańców Moskalom. I żydzi zdradzali bardzo często. Był jeden żydek, niejaki Judka, krawiec, który szył dla powstańców burki i odzież, a niejednokrotnie używano go jako łącznika między oddziałami. Ale taki Judka był jeden – zdrajców kilka – mówił Antoni Kaliszek.
Rannemu w głowę powstańcowi trudno było się ukryć. Tułał się po lasach, nocami zakradając się do wsi. Pod wsią Snopków zatrzymał go patrol rosyjski. Odwieziono go do Lubartowa, a później do więzienia w Lublinie, gdzie początkowo umieszczono do w lazarecie. Po wyzdrowieniu i odsiedzeniu zasądzonej kary więzienia, został odprowadzony do miejsca zamieszkania i przez rok przebywał pod nadzorem żandarmów.
Jak podawała Polska Zbrojna z 1938 roku, powstaniec założył rodzinę i pod koniec życia mieszkał w kolonii Planta w powiecie Brześć nad Bugiem
– Weteran Kaliszek, mimo tak podeszłego wieku (96 lat) i chociaż jest niepiśmienny, bardzo interesuje się sprawami państwa i wojska. Najchętniej słucha radia, interesuje się także wiadomościami z kraju i ze świata, prosząc wnuka, by mu czytał gazetę. Ponieważ sędziwy weteran ma zapewnioną dobrą opiekę, jest nadzieja, ze będzie żyć jeszcze długo – pisała prasa w 1938 roku.
W powstaniu Kaliszek był szeregowym. W Roczniku Oficerskim z 1923 roku figuruje jako podporucznik.
W 1930 roku został odznaczony Krzyżem Niepodległości, a w 1938 roku Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski
Antoni Kaliszek jest pochowany na cmentarzu w Szczytnikach Małych
Znane są co najmniej trzy wizerunki Antoniego Kaliszka. Fotografia przedstawiona powyżej, pochodząca z Narodowego Archiwum Cyfrowego, drugie zdjęcie, które można znaleźć m.in. w opracowaniu Kancelarii Senatu „Weterani 1863 i tradycja Powstania Styczniowego w II Rzeczypospolitej”
Kolejne zdjęcie pochodzi z Kurjera Warszawskiego z 1938 roku
(1) Inne dane jako miejsce urodzenia podają Wolę Blizocką
Dodaj komentarz