Mord w Wandowie
Parafia Wandów jest jedną z młodszych na terenie ziemi łukowskiej. Parafia powstała w 1925 a rok później zakupiono stary browar, gdzie urządzono prowizoryczną kaplicę. Zbierano fundusze na zakup ziemi i budowę świątyni. Inicjatywę tę wspierał wojewoda lubelski Antoni Remiszewski, ofiarowując na ten cel 10 tys zł.
W tych trudnych warunkach, od 1931 roku, posługę swą pełnił ksiądz proboszcz Franciszek Giziński. Wieczorem 17 listopada 1933 został wezwany do sąsiedniej wsi do chorego Franciszka Piskulskiego z Namaszczeniem Chorych. Po udzieleniu sakramentu proboszcz wraz z woźnicą Kazimierzem Pleskotem wsiedli na wóz i udali się w drogę powrotną. Ponieważ ksiądz długo nie wracał, służba kościelna udała się do Kamienia. Tuż przy drodze znaleźli ciało zamordowanego uderzeniami w głowę proboszcza, a kawałek dalej zabitego woźnicę.
Potrójny pogrzeb – ks. Gizińskiego, woźnicy Pleskota oraz chorego, od którego jechali zgromadził tłumy wiernych, a uroczystościom przewodził sam biskup Przeździecki.
Dziś w miejscu zamordowania księdza i woźnicy, tuż przy drodze między Wandowem a Kamieniem stoi kapliczka a proboszcza upamiętnia też tablica w kościele, który został wybudowany kilka lat po śmierci księdza.
Dodaj komentarz