Tak żyli nasi przodkowie w… Wierzejkach


O wsi Wierzejkach. Miło doprawdy odczytywać takie wiadomości, jakie nadesłał nam o swej wsi sołtys z Wierzejek, Jan Płodowski. Wieś ta leży w parafji Trzebieszowskiej, powiecie Łukowskim, gubernji Siedleckiej. Składa się ona z 47-miu gospodarzy, samej szlachty cząstkowej. Jest to więc wieś duża, a jednak od kilku już lat karczmy w niej niema i wódki nie piją wcale. Na chrzcinach, weselach i pogrzebach gospodarze częstują gości kufelkiem piwa takiego, co to rozumu nie odbiera, podają kawę, herbatę, a czasami i winko znajdzie się na stole. W karnawale tego roku odbyło się tam siedem wesel, a wódeczki na żadnem nie było wcale. Gdyby zaś przełożony wesela i chciał kiedy poczęstować tym podłym trunkiem gości z innych okolic przybyłych, którzy nie rozumieją zabawy bez gorzałki, to musiałby chyba flaszkę przed swymi sąsiadami w kieszeni chować, jakby jaki fant kradziony.

Po domach też w Wierzejkach jest spokojnie i każdemu czas mile płynie. Małżonkowie żyją w zgodzie i miłości wzajemnej. Tu ojciec rodziny w podeszłym wieku odpoczywając po pracy gospodarskiej uczy dziatwę czytać i pisać; tam matka pokazuje swym córkom, jak piękne płótna wyrabiać, jak szyć, a gdy czas pozwala, to i wyszywać, i szydełkiem robić uczy.

Wszyscy stateczniejsi ludzie nie pozwalają młodzieży zabawiać się czymkolwiek szkodliwym. Jak tylko ujrzy kto młodzika z papierosem, to zaraz daje o tem znać sołtysowi, a ten na karę skazuje. Starzy też wystrzegają się palić na ulicy i jeden drugiego nawzajem przestrzega, aby nikt z ogniem po wsi nie chodził.

W każdą niedzielę i w święta idą wszyscy, i starzy i młodzi, do kościoła parafjalnego w Trzebieszowie, gdzie służbę Bożą pełni ksiądz proboszcz i dwóch wikarych. Wysłuchawszy w kościele mszy świętej i nauk wracają spokojnie do domu. Tu młodzież nie zajmuje się żadnemi zbytkami, tylko śpiewa pieśni, a starzy to radzą o różnych, rzeczach, to czytają jaką książkę lub Gazetę Świąteczną.

Znajdą się, co prawda, w Wierzejkach pomiędzy tymi 47-miu gospodarzami i tacy, o których tego wszystkiego, co tu napisano, powiedzieć nie można; ale takich jest niedużo, więc może Bóg da, że i oni przecież nie zechcą być gorsi od całej wsi. Pisarz Gazety spodziewa się, że i oni zaczną niedługo żyć tak samo uczciwie i przykładnie, jak ich sąsiedzi, a inne wioski, do których ta wiadomość doleci, pójdą w ślady wsi Wierzejek.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.