II wojna światowa – mord na ludności cywilnej w Feliksinie

Mord w Feliksinie oczami świadka – Zenona Cegiełki (w październiku 2014 wysłuchali Magdalena Bilska i Jacek Kruk):

„W tym mordzie 15.3.1944 zginęli, wśród tych 16 osób zginęli moi bracia. Dwóch braci rodzonych i jeden brat stryjeczny, którzy się nazywali Cegiełkowie. Dojrzewało to w nas bardzo długo, ale leżało nam na sercu żeby to w jakiś sposób upamiętnić. Pozyskaliśmy dokumenty w IPN i w AAN, były dokumenty w obu instytucjach. Połączyliśmy to z mordem w Gęsiej Wólce. Po rozmowie z władzami terenowymi, z wójtem w Krzywdzie panem Warda ustaliliśmy, że jeżeli będą dokumenty to spróbujemy zrobić uroczystość w Feliksinie. Dostarczyliśmy te dokumenty. Wójt ufundował pomnik – odbyło się to 5 września 2005 roku.

Byłem wtedy młodym chłopakiem. Miałem 7 lat. Przeżycie było niesamowite. Pamiętam wszystko. W dokumentach zapisano, że do Żelechowa przysłano nowego komendanta żandarmerii, nazywał się Gintow, który zasłynął z sadyzmu i okrucieństwa. To była końcówka wojny i okrucieństwo się nasiliło. Na Feliksin zrobiono obławę. Po pierwsze, że to jest wioska położona wśród lasów. Była tam duża koncentracja oddziałów partyzanckich i tej nocy poprzedzającej mord, byli tam partyzanci z rejonu Wojcieszkowa. Z samego rana zrobiono obławę, ludzie się nie spodziewali i zaczęli uciekać. Ci którzy uciekali w kierunku Gołychłaz, czyli w stronę północną wszyscy poginęli. Byli akurat w linii ostrzału. Ci którzy uciekali w kierunku wschodnim ocaleli. Doszło do tego, ze podejrzenie było, że partyzanci byli przechowywani w niektórych gospodarstwach i między innymi tam gdzie jest postawiony ten pomniczek tam mieszkała rodzina Kowalczyków. Akurat na tym trójkącie. To było blisko lasu i oni tam spalili całą rodzinę – małżeństwo z małym dzieckiem – on chyba miał trzy lata. Dwoje starszych Eugeniusz i Irena zdążyli uciec do dziadków, do środka wsi. Ale po sąsiedzku mieszkał młynarz Dobiecki, który miał wiatrak, też go spalono, bo też były podejrzenia że tam przechowywano partyzantów. Spalono jeszcze Mariannę Gontarz, też podejrzewano, bo mieszkała sama. Spalono też Sobiecha Władka – on uciekał przez wieś. Próbował się schować u Pietryków, wszedł na strych, polali benzyna i spalili. Spalono 5 osób, a zabito 16. Wszystkich zabitych nakazali zebrać na polu i miejscowym, tym co poginęli pozwolili ich zabrać. Tych 5 partyzantów, co nie mieli rodzin, nakazali wykopać dół i tam ich zakopać. W nocy oddziały partyzanckie wykopały i przewiozły na cmentarz do Wojcieszkowa. Zapisów w dokumentach nie ma. Nie ma aktów zgonów. Chcieliśmy wypisać ich nazwiska na pomniczku, ale nie znaleźliśmy nazwisk.”

W tej niewielkiej wsi 15 marca 1944 roku Gestapo z żandarmerią niemiecką wymordowali 11 osób, w tym kobiety i dzieci. Bolesław Dobiecki 56 lat Jan Kowalczyk 45 lat Helena Kowalczyk 34 lata Zenon Kowalczyk 2 lata Władysław Sobiech 61 lat Marianna Gontarz 52 lata Kazimierz Cegiełka 21 lat Eugeniusz Cegiełka 19 lat Bronisław Cegiełka 18 lat Jan Szczyptoski 27 lat Stefan Cieślak 22 lata Dla uczczenia ofiar tej zbrodni w rocznicę wybuchu II wojny światowej 1 września 2005 odsłonięto pamiątkową tablicę ufundowaną przez wójta gminy Krzywda.

Groby na cmentarzu w Okrzei

O działalności Państwa Cegiełków w artykule Echa Katolickiego

***

Dziś potrafimy dopisać dalszą część do tej tragicznej historii – w zbiorowej mogile na cmentarzu w Wojcieszkowie spoczywają partyzanci polegli w akcji w Feliksinie: Stanisław Przeździak „Skiba”, – Klimki Marian Ostrowski „Kmicic II”, – Łuków Stanisław Gryczka „Wiśniewski” – Żdżary Jerzy Domański „Sokół” – Hermanów Paweł Lipka „Dang”, – Turzystwo Jan Szczypiński „Matros” Stefan Cieślak „Mały” – Hordzieżka

Grób swoją opieką objęli członkowie Społecznej Grupy Inicjatywnej Tablica Pamięci AK.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.