Grobowiec Dmochowskich w Wojcieszkowie
Grobowiec rodziny Dmochowskich w Wojcieszkowie jest, zdaje się jednym z niewielu na ziemi łukowskim rodzinnym miejscem pochówku 4 pokoleń. O tym, że spoczywa tam ostatnia żona Henryka Sienkiewicza Maria z Babskich wiadomo powszechnie. Dlaczego to właśnie tam chciała być pochowana i kto spoczął tam przed nią ?
Tuż za kapliczką cmentarną w Wojcieszkowie wznosi się wysoki obelisk z białego kamienia stojący na grobowcu rodziny Dmochowskich.
Wzrok przykuwa jednak przede wszystkim niepozorna płyta z trudno czytelnym napisem:
„D.O.M
Ianowi Dmochowskiemu […] listopada 1806 roku z tego
świata zeszłemu i zwłokom jego tu leżącym wdzięczna żona
tę pamiątkę kładąc uprasza przechodzących zaduszę jego o westchnienie i
zdrowaś Marya. A.D”
Ta tablica nie jest tradycyjną cmentarną płytą nagrobną. Prawdopodobnie jest to płyta znajdująca się wcześniej w posadzce lub ścianie kościoła, w którym został pochowany Jan Dmochowski. Nie zmarł on w parafii Wojcieszków, ponieważ jego zgon nie został odnotowany w miejscowych księgach metrykalnych. Na początku XIX wieku Dmochowscy mieszkali w Dmininie, w parafii Łuków. Być może pochodzący ze znakomitego rodu Jan pochowany został w kryptach kościoła św. Ducha w Łukowie ( który spłonął), a jego płyta nagrobna (a być może także zwłoki ?) została przeniesiona na założony znacznie później cmentarz parafialny.
A może miejscem pochówku protoplasty rodu Dmochowskich był drewniany kościół w Wojcieszkowie ? Trudno dziś rozstrzygnąć tą kwestię.
Jan Dmochowski był regentem grodzkim krasnostawskim, mężem Antoniny Anastazji Dmochowskiej i ojcem Aleksego – właściciela Burca, Antoniego – właściciela Jeleńca , oraz Rozalii – późniejszej żony Joachima Hempla, właściciela Tuchowicza.
***
Aleksy Dmochowski – urodził się w 1804 roku w Dmininie. Był synem Jana Dmochowskiego i jego żony Antoniny Anastazji z Sosnowskich. W wieku dwóch lat został osierocony przez ojca. Mieszkał z matką i jej rodzicami we dworze w Burcu, który odkupił od matki w 1827 roku. W 1830 wstąpił w związek małżeński z Aleksandrą Cieciszowską, z którą miał ośmioro dzieci. Był świadkiem zgłoszenia do chrztu Henryka Sienkiewicza. Prowadził wzorowe gospodarstwo, otrzymywał wiele nagród za hodowlę zwierząt, m.in. za siwą klacz w 1859 roku.
O jego śmierci pisały ogólnopolskie gazety.
W tych dniach Łukowski powiat zabolał nad stratą jednego z pierwszych jej obywateli. Alexy Dmochowski, właściciel dóbr Burzec i Siedliska, dnia 13 lipca zakończył życie. Komu się zdarzyło słyszeć jęk, wydzierający się z tysiąca piersi ludu dotkniętego sieroctwem, kto widział zebrane z odległych okolic liczne obywateli grono, a na ich twarzach łzy przyjaźni lub serdeczny smutek. kto spojrzał na ciężki krzyż, dzwignięty z chrześcijańskim męztwem przez wdowę i sierot ośmioro, ten zrozumiał iż człowiek, któremu do grobu tak czarną niosą żałobę, musiał być prawym synem kraju, mężem wzorowym, najlepsym ojcem rodziny i czeladki swojej.
Takie świadectwo oddano pamięci Alexego Dmochowskiego. Pięć werst z Burca do Wojcieszkowa, gdzie parafialny kościół się znajduje, zwłoki zmarłego życzliwe niosły ramiona, a karawan próżno szedł w tyle, a żałobny orszak blisko werstę drogi się rozciągał, a rzewny płacz ludu wiejskiego i jego błogosławieństwa zesłane zmarłego duszy, świadczyły, że tam każdy z przekonania niósł hołd ostatni prawdziwej zasłudze, ze serdecznem współczuciem chciano ulżyć boleści sierocej rodzinie, dając jej poznać, jak hojnie w swej niedoli uposażoną została, biorąc i dobre imię i taką miłość u ludzi w spuściźnieGazeta Warszawska 211/1860
W dniu 13 b.m. i r. zmarł w dobrach swoich Burcu w Łukowskiem, ś.p. Alexy Dmochowski, jeden z najgodniejszych szacunku powszechnego obywateli, zostawiając po sobie prawdziwy żal w sercach nietylko przyjaciół i osób stosunkami przyjaźni i jedności stanu z nim związanych, ale wszelkicj klass społeczeństwa. Jest to najlepszemświadectwem zasługi człowieka, gdy krąg jego czynności i opieku rozszerza się nad zwykłe granice, im w ciaśniejszem żyjemy kole, tem mniej uczynić możemy, im zakres większy, tem znakomitsza zasługa i trwalsza pamięć człowieka, co się pojął żywotną cząstką, wielkiej całości i umiał związać węzłem żywym z tem co w koło niego wzrastało.
Ś.p. Alexy Dmochowski nietylko głębokie poszanowanie i miłość u swojej braci zjednać potrafił ale miłość i wdzięczność ludu, który uczuciem swem frymarczyć nie umie. I słusznie ks. Marszewski przyjaciel domu, nad grobem zmarłego przywiódł go jako przykład człowieka, który pierwszy może potrafił wkupić się czynami sprawiedliwości i miłości w jego serce.Na pogrzeb dostojnego i zasłużonego obywatela tłumy się zebrały. Wiedziono ciało od domu niosąc je na rękach na wieczny odpoczynek do Wojcieszkowa. na pół drogi włościanie sami przyszli z prośbą, aby i im wolno było zwłoki człowieka po którym płakali dźwigać część drogi na barkach. Nie ma wymowniejszego świadectwa cnoty, nad ten prosty hołd rzeszy pracowitej oddany jej pamięci
Gazeta Codzienna 195/1960
***
Aleksandra z Cieciszowskich Dmochowska – córka Adama Cieciszowskiego i Felicjanny z Roztworowskich. Urodziła się w Warszawie ok. 1812 roku. W 1830 roku poślubiła w Okrzei Aleksego Dmochowskiego i przeprowadziła się do Burca – majątku męża. Małżonkowie mieli dzisięcioro dzieci. Była ukochaną ciotką Henryka Sienkiewicza (siostrą jego matki).
Ostatnie lata życia spędziła w Warszawie, gdzie zmarła.
Ś.p. Aleksandra z Cieciszowskich Dmochowska, wdowa po ś.p. Aleksym, właścicielu dóbr Burzec w powiecie łukowskim, zmarła dnia wczrajszego, po długiej i ciężkiej chorobie, w 81 roku życia. Nieboszczka była synowicą metropolity Kacpra Cieciszowskiego, arcybiskupa mohylewskiego, siostrą zmarłej przed kilku laty ksieni PP. Kanoniczek warszawskich Haliny Cieciszowskiej, matką radcy komitetu Tow. Kred. Ziem. Leona Dmochowskiego , a rodzoną ciotką Henryka Sienkiewivza. Wielkiej zacności i cnót domowych, najlepsza żona i matka, zmarła pozostawia po sobie żal ogólny i wdzięczną pamieć wśród tych wszystkich,co mieli sposobność poznać z bliska to ciche życie, pełne miłości i poświęcenia. Zgon jej okrywa żałobą rodziny Dmochowskich, Babskich, Chrzanowskich, Lelewelów i Sienkiewiczów. Eksportacya odbędzie się jutro, o godz. 11 rano po nabożeństwie żałobnem, z kościoła św. Aleksandra na kolej terespolską, a w sobotę d. 16 stycznia zwłoki zostaną złożone w grobach rodzinnych w Wojcieszkowie
Słowo 9/1892
***
Zdzisław Dmochowski – syn Aleksego i Aleksandry z Cieciszowskich, chrzestny Henryka Sienkiewicza. Powstaniec styczniowy.Służył początkowo w oddziale Gustawa Zakrzewskiego, następnie w oddziale Zielińskiego, w końcu w oddziale Krysińskiego, jako dowódca jazdy, po rozbiciu nieprzyjaciela poległ pod Sajówką w Radzyńskiem. Do Wojcieszkowa zwłoki ukryte na furze siana przywiózł Kazimierz Barszcz – mieszkaniec Siedlisk.
***
Leon Dmochowski – syn Aleksego i Aleksandry z Cieciszowskich, urodzony w 1844 w Burcu. Absolwent prawa i administracji. Wybitny rolnik, administrator, bardzo dobry mówca. Działał w Towarzystwie Kredytowym Ziemskim. Był dyrektorem zakładów rektyfikacyjnych i administratorem dóbr Międzyrzec. Zmarł na serce w Davos. Jego zwłoki przewieziono pociągiem do Warszawy. Mszę żałobną odprawiło trzech księży: Gall, Martwiński i Szlagowski. Podczas mszy oprawę muzyczną zapewnili artyści warszawskiej opery. Eksportację zwłok prowadził ks. Martwiński, ks Niewiarowski i proboszcz z Międzyrzeca ks. Rękawek. Uroczyste wyprowadzenie zwłok odbyło się z kościoła pokarmelickiego na Krakowskim Przedmieściu. Trumnę ponieśli przyjaciele zmarłego z Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, wstawiono ją do wagonu i pokryto licznymi wieńcami z napisami: „Przyjacielowi od lat dziecinnych – A.T.”, „Sąsiadowi i przyjacielowi – Aleksandrowie Makowscy”, „Zarząd T.W.O.S.S – nieodżałowanemu prezesowi”, „Zacnemu człowiekowi – od przyjaciela”, „Druhowi Leonowi – od Aleksandra i Tadeusza”,„Od przyjaciela – zacnemu przyjacielowi”, „Swemu prezesowi – pracownicy warszawskiej rektyfikacyi na Pradze”, „Zacnemu zwierzchnikowi – od pracowników dóbr Międzyrzec”, „Nieodżałowanemu radcy komitetu – Tow. kred. ziemskie” , Mowę nad trumną wygłosił Ludwik Budziszewski z Cicibora. Zwłoki przewieziono koleją terespolską i pochowano w rodzinnym grobowcu w Wojcieszkowie
O jego działalności pisały ogólnopolskie gazety.
Otrzymaliśmy dzisiaj smutną wiadomość o zgonie za granicą Leona Dmochowskiego, rady komitetu Towarzystwa kredytowego ziemskiego.
Śmierć przecięła pasmo życia światłego, czynnego i zasłużonego obywatela w Davos w Szwajcarii, dokąd niedawno, dotknięty nieuleczalną chorobą piersiową, ś.p. Dmochowski udał się na kurację.
Leon Dmochowski urodził się d. 17-go czerwca 1844-go roku w rodzinnej wiosce Burcu w pow. łukowskim, z ojca Aleksego i matki Aleksandry z Cieciszowskich, ciotki Henryka Sienkiewicza.
Po ukończeniu instytutu szlacheckiego w Warszawie, a następnie wydziału prawa w b. Szkole Głównej, na którym posiadł dyplom magistra prawa i administracji, ś.p. Dmochowski z początku zamierzał poświęcić się zawodowi prawniczemu, wkrótce jednak zaniechał tego zamiaru i osiadł w rodzinnym Burcu,aby pracować na roli.
Światły, pracowity i energiczny obywatel rychło zjedał sobie imię dzielnego i zabiegliwego agronoma, a zalety te uwydatniły się w całej pełni na stanowisku głównego administratora rozległych dóbr międzyrzeckich, które mu powierzyła była ś. p. hr. Augustowa Potocka i na którem zmarły pozostał po przejściu dóbr międzyrzeckich w ręce hr. Andrzeja Zamoyskiego.
Wieka prawość charakteru, rozum niepospolity, świadomość potrzeb kraju, chętna gwoli tym potrzebom praca, inicjatywa obywatelska, a wreszcie uczynność sąsiedzka – oto przymioty, któremi celował ś.p. Dmochowski i które mu zjednały życzliwość i zaufanie współobywateli. Wyrazem tego uznania był wybór ś.p. Dmochowskiego w r. 1890-ym na radcę komitetu Towarzystwa kredytowego ziemskiego którym też pozostał aż do zgonu.Oprócz tego ostetniemi czasy ś.p. Dmochowski został z wyboru akcjonariuszów prezesem Towarzystwa rektyfikacji warszawskiej.
Wybitnemi zdolnościami, czynną pracą i gotowością do posług społecznych zdobył sobie ś.p. Leon Dmochowski chlubne i trwałe wspomnienie.
Kurjer Warszawski 14/1898
Ś.p. Leon Dmochowski był rolnikiem. Powołaniu temu poświęcił umysł swój, serce i wolę: umysł wzbogacał postępem wiedzy rolniczej, serce hartował miłością synowską dla naszej karmicielki, woli kazał być silną w chwilach zwątpienia.
I wytrwał !
Rolnictwo pojmował jako spółkę z przemysłem ale nigdy nie zamieniłby go na sam przemysł: dla niego zagon był podstawą bytu narodowego, któremu przemysł daje tylko ściany.
Szczerze religijny, miłował lud, jak się miłuje bliźniego swego, a patrząc w dal, widział młodzieńcze zastępy, które pracą mądrą i wytrwałą obronią rolę od zmrnowania.
Ubył ciału ziemiańskiemu dzielny socyusz, mądry doradca, mężnego ducha bojownik, ubył rolnik, ku którego mogile słaniają się najpiękniejsze kłosy niwy polskiej.
Zasługi zmarłego umieli ocenić sąsiedzi, wielki zastęp rolników oddał mu ostatnią posługę, a wybrany przez nich na mówcę delegat powiatu Bialskiego, p. Ludwik Budziszewski z Cicibora, skreślił jego żywot, wyliczył zasługi i wezwał do naśladowania, do wytrwania w ciężkich przejściach dla rolnictwa, jak wytrwał ś.p. towarzysz.
Ś.p. Leon – mówił nad otwartym grobem przedstawiciel obywatelstwa – od najpierwszej młodości odznaczał się najszlachetniejszemi tendencyami. Pamiętną jest jego interwencya w obronie biednej, maltretowanej kobiety w Łukowie, był to fakt drobny na pozór, który jednak wymownie cechuje to wysokie poczucie ludzkości i sprawiedliwości, jakiem się zmarły odznaczał. Jako sędzia gminny, jako radca Komitetu Towarzystwa kredytowego ziemskiego, jako delegat i przewodnik wielu pożytecznych towarzystw i instytucyj, obowiązki swoje spełniał z całem poświęceniem i z wielkim pożytkiem dla społeczeństwa.
Towarzystwo kredytowe ziemskie traci w ś.p. Leonie inicyatora do najpożyteczniejszych reform. Stowarzyszeni tracą w nim prawdziwego swego obrońcę, a na dowód tego jak go szczerze obchodził los stowarzyszonych spółobywateli, przytoczę jego własne słowa wypowiedziane na zebraniu delegatów, na którem rozpatrywano kwestye ulg: „Jak lekarzowi, któremu nie wolno opuścić bez nadziei chorego pacyenta, tak i nam, przedstawicielom naszych stowarzyszonych, nie wolno opuścić ziemian, którzy potrzebują ulgi, ratując choćby z wysiłkiem rodzinny swój zagon”. Oto słowa, które najlepiej świadczą o szlachetnej duszy nieboszczyka, jego intencyach,jego miłości dla spółobywateli i stowarzyszonych.
Żegnam zwłoki twoje łzą prawdziwej boleści i głębokiej czci, która przejmując serca wszystkich, będzie najtrwalszym pomnikiem szlachetnego, pełnego zasług żywota twego.
Biesiada literacka 7/1898
Ponieśliśmy stratę bardzo dotkliwą. Śmierć oddarła od nas jednego z najdzielniejszych pracowników na niwie społecznej, człowieka miary niezwykłej.
W dniu 13 b.m. umarł w Davos, w Szwajcarii ś.p. Leon Dmochowski, właściciel Burca pod Łukowem, radna Komitetu Tow. kred. ziemskiego.
Ś.p. Leon Dmochowski urodził się w dziedzicznym majątku Burcu, pod Łukowem, 1844 roku, z Aleksego i Aleksandry z Cieciszowskich. Ojciec Nieboszczyka, obywatel powszechnie w okolicy poważany, i matka, kobieta cnót wyjątkowych, zaszczepili w młodem chłopięcieu zasady poczciwe, któremi później w całem życiu celował. Nauki szkole pobierał ś.p. Leon Dmochowski w Instytucie Szlacheckiem, wyższe – w b. Szkole Głównej, gdzie uzyskał stopień magistra prawa i administracji. Po ukończeniu studiów prawnych zamyślał początkowo poświęcić się zawodowi obrończemu, okoliczności atoli zmusiły go do porzucenia karjery, która byłaby mu niechybnie świetną zgotowała przyszłość, i do osiedlenia się w Burcu.
Tu gospodarował długie lata. A jakkolwiek niewykształcony specjalnie w zawodzie, pomimo bardzo trudnych w owe lata warunków, majątek nietylko utrzymał, ale podniósł go do bardzo wysokiego stopnia kultury i dochodności zaprowadziwszy, obok innych ulepszeń, rybołówstwo na wielką skalę, które daje wysokie bardzo dochody.
Pracował on tam lat kilkanaście bardzo ciężko, borykając się bezustanku z pięrzącymi się kłopotami. Ani jednak wytężona praca osobita, ani ciężkie zmartwienia spowodowane długoletnią chorobą nieuleczalną ukochanej żony, kobiety rzadkich cnót nie przeszkodziły Nieboszczykowi oddawać się jednocześnie pracy publicznej. Sprawując z wzorową gorliwością urząd Sędziego gminnego nie odmawia jednocześnie ś.p. Leon Dmochowski udziału w żadnem z wielu zajęć, do których go bezustanku powoływano. Uczestniczy więc w wielu radach familijnych, podejmując się opieku nad pozostałemi sierotami, jest jednym z najczynniejszych członków delegacji ubezpieczeniowej, referentem uciążliwej komisji konkursowej, oceniającej wzorowe w kraju gospodarstwa, którei opisy jego pióra znają nasi czytelnicy. Wybitne zdolności i zacny charakter Nieboszczyka skłoniły ś.p. hr. Augustową Potocką do powierzenia mu zarządu rozległych dóbr Międzyrzeckich w Siedleckiem. Tu znalazł on nowe pole do pracy. W bardzo krótkim przeciągu czasu dobra zaniedbane przyprowadza do wzorowego porządku, a dochody bardzo małe w czwórnasób powiększa.Postawienie olbrzymiej gorzelni, największej bodaj w kraju, było prawdziwym coap de maitre. Niewypłacalni dotąd dzierżawcy, uiszczali łatwo tenutę kartoflami, dostając nadto wywar, co pozwoliło im podwyższyć dochody z nwentarzy i jednocześnie sterkoryzować wyjałowione grunty.
Erygowaniem tej gorzelni Nieboszczyk rozwiązał odrazu dylemat, nad którym silono się przedtem napróżno: zapewnił wypłacalność dzierżawców, zabezpieczył ich los, a zarazem podniósł dochodność majątku. Jeszcze w większej bodaj mierze zwiększył on dochody z tysiącwłókowego lasu.Na skutek odpowiedniej eksploatacji, a nadewszystko sprzedaży bezpośrednich, lat ten zaczął, z chwilą asministracji ś.p. Leona Dmochowskiego, przynosić dochody przedtem niebywałe – kilkadziesiąt, zamiast kilkunastu tysięcy rubli rocznie.
To też, gdy po śmierci nieodżałowanej pamięci hr. Augustowej Potockiej, Międzyrzec przeszedł na własność hr. Andrzeja Potockiego, nowy posiadacz dóbr nie chcia słuchać o opuszczeniu przez Nieboszczyka posady, nawet wtedy, gdy, wybrany na radcę Komitetu Tow. kred. ziemiskiego zmuszony bywał na miesiace całe wydalać się z majątku. Co więcej, obecny właściciel Międzyrzeca tak wysoko cenił zdolności i charakter swego pełnomocnika, iż uprosił go o zatrzymanie administracji dóbr tych, pomimo że Nieboszczyk wybrany ostatniemi czasy na prezesa zarządu Tow. spirytusowego, przeniósł się na stałe do Warszawy. Jakiś to musiał być administrator, skoro właściciel wolał go, bodaj nieobecnego, niż innego na miejscu! I miał słuszność. W takim wielkim bowiem majątku „dobra głowa” stanowi wszystko. Dawodem, ze zaprowadzony ostatnio w Międzyrzecu zakład rektyfikacyjny, przysporzył znowu kilkanaście tysięcy rubli rocznego dochodu.
Takie są rysy zmarłego, jako rolnika, które w piśmie rolniczem podnieść uznaliśmy za konieczne. Ale po nad tem górują bezmiernie rysy dodatnie człowieka i obywatela kraju. W społeczeństwie tak bardzo ubogiem w charaktery, ś.p. Leon Dmochowski świecił jak gwiazda pierwszorzędna. Pomimo bardzo trudnych okoliczności, wśród których stu innych byłoby się złamało, Nieboszczyk nigdy się nie ugiął. Wyszedł on z nich zwycięzko, czysty jak złoto, bez żadnej, choćby najmniejszej skazy. I jeszcze znamienna cecha tego niepospolitego charakteru – odwaga cywilna. Ś.p. Dmochowski nie dyplomatyzował nigdy, mówił prawdę głośno zawsze i wszędzie. Stąd wielu ludzi sobie naraził, byli tacy, któzy go nie lubili, ale szanowali go wszyscy.
Ubytek ś.p. Leona Dmochowskiego społeczeństwo nasze odczuje bardzo boleśnie.
Niech światłość wiekuista świeci tej czystej duszy!
***
Ludwika z Sokołowskich Leonowa Dmochowska – córka Edwarda i Anny z Kłobukowskich, w 1868 roku wstąpiła w związek małżeński z Leonem Dmochowskim.
Zmarła po długiej i ciężkiej chorobie w Międzyrzecu, gdzie administratorem był jej mąż.
W pogrzebie, który odbył się w Wojcieszkowie licznie uczestniczył lud, sąsiedzi, przyjaciele i rodzina
***
Leon Pius Dmochowski – ur. 27.02.1898, zm. 8.2.1949, syn Leona i Ludwiki Dmochowskich
***
Zofia z Dmochowskich Karolowa Babska – córka Aleksego i Aleksandry z Cieciszowskich, żona Karola Babskiego, matka trzeciej żony Henryka Sienkiewicza – Marii.
***
Maria z Babskich Henrykowa Sienkiewiczowa – córka Karola i Zofii z Dmochowskich Babskich. Trzecia żona Henryka Sienkiewicza.
„W dniu 8.VIII r.b. zmarła w Krakowie w wieku 62 r. życia śp. Maria z Babskich Sienkiewiczowa, urodzona w Burcu. Według ostatniej woli zmarłej, wyrażonej w listach do rodziny, ciało śp. Henrykowej Sienkiewiczowej złożone zostało w grobach rodzinnych na cmentarzu parafialnym w Wojcieszkowie, Ziemi Łukowskiej, w dniu 13 VIII br.
Malownicza miejscowość wsi Wojcieszków, położonej nad rzeką Bystrzycą, przybrała wygląd świąteczny, pomimo prześlicznej pogody i pracy w polu. Na cmentarzu przed kościołem widać tłum niewiast wiejskich praz miejscową Ochotniczą Straż Ogniową, czekającą na nabożeństwo żałobne. Zwłoki zmarłej złożone w trumnie metalowej ustawionej na katafalku w kościele, udekorowanym zielenią i kwiatami, nawiedzają co chwila osoby przybyłe dla oddania ostatniej posługi. Pomiędzy mnóstwem wieńców, złożonych u trumny od rodziny i miejscowego ziemiaństwa z napisem „śp. Henrykowej Sienkiewiczowej – wojewoda Moskalewski”. Wieniec ten złożony został przez specjalnego delegata ze Starostwa w Łukowie, w imieniu nieobecnego na pogrzebie wojewody lubelskiego p. Stanisława Moskalewskiego.
Na kwadrans przed g. 12.00 zajeżdżają pojazdy z rodziną – syn i córka zmarłej, wraz z mężem p. majorem Korniłowiczem, okoliczne ziemiaństwo oraz goście z różnych miejscowości i kraju przybyli na pogrzeb pociągiem i w 2 autach wprost z Warszawy.
Punktualnie o g. 12.00 rozpoczyna się nabożeństwo żałobne przed trzema ołtarzami równocześnie, zaś śpiewy religijne wykonuje chór miejscowy pod kierunkiem Jana Boguty. Rodzina i goście zajmują miejsca przy trumnie. Na miejscu reprezentacyjnym obok wielkiego ołtarza widzimy przedstawicieli władz w osobach Pow.Kom. P.P. p. Tadeusza Szyszkowskiego, delegata Starostwa p. Wacława Białkowskiego, sędziego z Adamowa, p. Stefana Łękawskiego.
Po nabożeństwie zwłoki wyniesiono z kościoła przez członków rodziny i przyjaciół, złożono na cpecjalnym wozie – karawanie zaprzężonym w 4 konie. Kondukt pogrzebowy prowadził miejscowy proboszcz ks. Bolesław Izdebski, w asyście trzech sąsiadów ks. proboszcza z Adamowa, Serokomli i Zofiboru. Na cmentarzu przed grobem rodziny zmarłej, mieszczącym w sobie 18 osób, ks. Izdebski wygłosił przemówienie w krótkich lecz podniosłych słowach, charakteryzując osobę zmarłej jako dozgonną towarzyszkę życia śp. H.Sienkiewicza – wieszcza Narodu, twórcy wielu słynnych powieści, znanych nie tylko u nas, lecz we wszystkich kulturalnych nacjach, podkreślając w zakończeniu że Ziemia Łukowska dumna jest, iż przyjęła do swego łona drogie szczątki.
Po pogrzebie rodzina i goście odjechali do pobliskiego Burca, gdzie podejmowani byli obiadem przez państwo Dmochowskich
Ł.K
***
Zygmunt Dmochowski – syn Aleksego i Aleksandry z Cieciszowskich Dmochowskich.
***
Bronisław Dmochowski – syn Aleksego i Aleksandry Dmochowskich. Wieloletni członek komisji rewizyjnej Banku Handlowego Zmarł w Warszawie, tymczasowo pochowany w katakumbach na Powązkach.
***
Stefan Dmochowski – syn Leona Dmochowskiego i Ludwiki z Sokołowskich.***
Członkowie rodziny Dmochowskich pochowani na cmentarzu parafialnym w Wojcieszkowie (opracowanie własne)
Dodaj komentarz