Babki i akuszerki w okolicy Tuchowicza

 

polozna

Kiedyś naszym antenatkom w porodach pomagały tzw. „babki” zwane później akuszerkami.
W książce „Nauka położna krótko zebrana” z 1790 roku autor podaje jakimi cechami powinna się odznaczać kandydatka na „kobietę przy rozwiązaniu rodzących położnic służącą”. Tak więc „maią być rąk szczupłych, palców przydłuższych a cienkich, kibić w ciele i zręczność z sprawnością mająca, niebrać do tego kobiet podeszłych, takowe bowiem niepojętymi, a uporczeymi bywać zwykły, niebrać też zbyt młodych, ani Panien, lecz które już rodziły (…) do tej Nauki nie są sposobnemi osoby słabowite, chorowite, mdłościom podległe, lękliwe, boiaźliwe, smutne, iako też ani zuchwałe, ani okrutne, natrętne, głupkowate i grubiańskie, ani się do tego zdadzą osoby otyłe, grube, nieruchawe, bałwanowate, ani ułomne, z krzywemi rękami lub palcami, ni garbate, ani skaliczałe, ni leniwe, ani ospałe, ani miłośnice trupów iakichkolwiek (…)”

Babki przekazywały wiedzę i doświadczenie swoim córkom a nawet wnuczkom. Były one często zabobonne, wierzyły w przesądy, przeprowadzały też różne obrzędy mające pomóc rodzącej, jak np. kropienie moczem rąk rodzącej w celu odgonienia złych mocy.
Dzieci przychodziły na świat w chatach, często w bardzo złych warunkach sanitarnych. Zbliżający się poród był nie tylko momentem radosnego oczekiwania na narodziny nowego członka rodziny. Był to też czas strachu, niepokoju o życie zarówno kobiety jak i dziecka, zwłaszcza jeśli poprzedni poród odbywał się z komplikacjami.
Nierzadko dochodziło do śmierci matki w wyniku krwotoku czy też zakażenia. Szanse przeżycia noworodka w takim przypadku były bardzo małe, chyba że udało się znaleźć mamkę, która za odpowiednią opłatą zgodziła się karmić dziecko.
Gdy tylko kobieta zaczęła odczuwać pierwsze oznaki zbliżającego się porodu posyłano po babkę, która porzucała swoje obowiązki i bez względu na porę dnia i warunki pogodowe spieszyła do rodzącej.
W 1830 roku w Gąsce akuszerką była Katarzyna Walo, w 1831 roku w Tuchowiczu Antonina Gołębiowska, w 1832 w Niedźwiadce Agata Murawcowa, w 1832 w Sarnowie Jadwiga Kisielowa, w Anoninie w 1834 roku Marianna Gryczkowa, w 1847 w Tuchowiczu Rozalia Kucharska, w 1848 w Józefowie Marianna Mućka, w 1865 w Czerśli Marianna Goralska.
W XX wieku naszym prababkom i babkom pomagały: Marianna Kuc i Anastazja Gajda, Rozalia Przybysz w Tuchowiczu (1915,1918,1920), Józefa Woźniak, Marianna Król, Krystyna Woźniak w Zastawiu (1915, 1916), Teodora Ostrysz w Szyszkach (1915, 1916), Barbara Kuśmierek w Zamku (1916), Franciszka Król, Jadwiga Kozieł, Teodora Ostrysz, Katarzyna Kachniarz, Marianna Kachniarz w Szyszkach, Rozalia Gryczka (1916,1917,1918), Marianna Szczęśniak,Marianna Siwiec, Marianna Sadowska w Celinach (1916, 1917), Rozalia Przybysz w Józefowie (1916), Magdalena Pycka, Franciszka Pycka, Anna Ostrysz w Niedźwiadce (1916,1917), Franciszka Kopeć, Karolina Kachniarz w Wólce Zastawskiej (1916,1917), Marianna Cizio w Zagoździu (1917), Helena Ziętek, Rozalia Czerniawska w Gozdzie (1917,1918), Józefa Bogusz, Katarzyna Alaba, Marianna Kania w Jedlance (1917,1918), Karolina Szczęśniak w Lipniaku (1918), Katarzyna Gryczka w Warkoczu (1918).

Babki wiejskie zostały w latach 20-tych i 30-tych zastępowane przez wykształcone położne, które profesjonalnie zajmowały się opieką nad kobietą zarówno w porodzie jak i połogu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.